piątek, 17 lutego 2012

Prolog.

- Pamiętam, jak kiedyś powiedział, że z tamtego okresu nie zapamięta żadnej innej twarzy, jedynie moją, do końca swojego istnienia. Wyrzekłszy się tego złamał dość istotną część mojego serca.
- W jaki sposób się tego wyrzekł?
- W dość naturalny - zapomniał. Wciąż wmawiam sobie, że zawsze miał problem z pamięcią. Tłumaczę go przed sobą, że gdyby mnie zobaczył, od razu zmieniłby całe swoje życie, by zostać ze mną. Nie wiem jedynie gdzie go szukać. Jedno wiem. Kiedyś się spotkamy.
- Skąd pani to może wiedzieć?
- Czuję, o tutaj - odpowiedziała starsza pani kładąc prawą dłoń na sercu. 
- Opowie mi pani o tym?
- Kochanie, wiele ode mnie wymagasz.
- Przepraszam, nie chciałam naciskać.
- Nie szkodzi maleńka, nie szkodzi. Dawno nie otwierałam się przed nikim, tak jak przed tobą otworzyłam się przed chwilą. Tak, nawet taki niewielki rąbek tajemnicy dochowywanej przeze mnie przez lata niemal ze wstydu, że tak naiwnie dałam sobą pokierować, sprawia mi wiele bólu. Ale otworzyłam wieko serca właśnie przed tobą i ty masz możliwość ujrzeć jego zawartość.
- Bardzo mi miło...
- Nie wiem, czy możesz czuć się zaszczycona. Uwierz, że ofiarowanie komuś ciężkiego dla siebie brzemienia nie jest zazwyczaj nagrodą.
- Jestem gotowa pani wysłuchać.
- Wiem, widzę to. 

1 komentarz:

  1. Ciekawe...
    Czekam na 1 rozdział i zapraszam do mnie:
    http://dlaczego-biomy-sie-smierci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń